Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei. (…) Radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu… (1 P 1,3,6-7)
Gdyby ktoś przyszedł i powiedział ci, że spłaci dzisiaj twój kredyt, który zaciągnąłeś w banku na nowe mieszkanie i wiesz, że będziesz borykał się z jego spłatą przez trzydzieści lat? Jak bardzo byś się ucieszył? Czy nie opowiadałbyś wszystkim dookoła o tym człowieku i o całym wydarzeniu? Nie mówiłbyś – zwłaszcza swoim dzieciom – o tym, co się stało? Nie dzieliłbyś się radością, że dom, w którym razem mieszkacie, należy już do was i możecie spokojnie żyć, bo ktoś tak radykalnie odmienił waszą trudną sytuację. Życie stało się spokojniejsze. A co ważne – wcale na to nie zasługiwaliście. Po prostu ktoś okazał wam dobre serce. Bez waszych szczególnych starań.
Dzisiaj św. Piotr napisał o tym, kto naprawdę okazał nam serce. Kto pozwolił sobie je otworzyć. Kto dał swoje życie za twoje. Byś miał życie już na zawsze. Tym, kto przychodzi do Ciebie, jest sam Bóg. Czy na pewno jesteś świadomy tego, co się stało? Bóg przyszedł, by uratować ciebie. Twoje życie. Uregulował najważniejszy dług, z którym nie mógłbyś sam sobie poradzić. Zobacz to. Uciesz się. Tak z serca. I podziel się twoją radością z innymi. To, co najważniejsze – już masz. Jest twoje.
A że tu i teraz pojawiają się inne troski… smutki… One były i będą. Różne, niekiedy bardzo trudne doświadczenia przychodzą. To prawda. Nie zawsze jest łatwo. One mogą zatruć duszę. Ale też mogą umocnić wiarę. Wiarę w Tego, który jest cenniejszy od wszystkiego, co masz w swoim ziemskim życiu. Zobacz, gdzie jest twoje serce? Za czym ono tęskni? Co jest dla ciebie naprawdę ważne? Czy umiesz opowiadać innym o długu, który został za ciebie spłacony? I o tym Kimś, kto ma tak czułe serce, że spłacił go w całości. Po prostu. Bo kochał. Idź i mów wszystkim, o tym, co Pan ci uczynił. Jego miłosierdzie jest większe nawet od twojego serca.
Bóg jest większy od naszego serca (1 J 3, 20).