Posted on

Czytania

Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi. (Iz 55, 6-9)

Bracia: Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; pozostawać zaś w ciele – to bardziej konieczne ze względu na was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej. (Flp 1, 20c-24. 27a)

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy (…).
Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.
(Mt 20, 1-16a)

Rozważanie

Pan Bóg jest zawsze blisko nas. Możemy żyć Jego życiem, chociaż nie jest to jeszcze bezpośrednie doświadczenie. Nikt z żyjących nie może Go poznać, ponieważ znajduje się On poza zasięgiem naszego intelektu. Z tego powodu Jezus, mówiąc o Królestwie Bożym, używa porównań. Królestwo Boże jest jak…, podobne jest do… Innym razem, zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiada: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest (Łk 17,20-21).

Gdzie znajduje się to królestwo? Czym ono jest? Królestwo Boże to bezpośrednia obecność Boga, Jego boska rzeczywistość, Jego królowanie. Nie możemy wskazać konkretnego miejsca, ponieważ przekracza ono możliwości naszego rozumienia i postrzegania. Izajasz pisze wprost: Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami (Iz 55,8).

Jednakże Pan Bóg chce nam odkryć jakiś fragment swojej tajemnicy. Poprzez Słowo Boże pokazuje nam, że wprawdzie Jego królestwa w żaden sposób nie można zrozumieć, ale zawsze można w nim uczestniczyć. I to uczestnictwo jest wielkim darem.

Apostoł Paweł zmaga się z taką samą rzeczywistością i dzieli się swoimi rozterkami. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć (Flp 1,21-22). Żyć w ciele, czyli w tym wymiarze ludzkim czy też umrzeć, by być z Chrystusem tak bezpośrednio. Święty Paweł stawia konkretne wymagania: Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej. To bardzo jasna wskazówka. Tak wiele zależy od nas, od tego, w jaki sposób wykorzystujemy naszą wolność. Bardzo ważne jest to, jak się odnosimy do innych, jakie podejmujemy decyzje. Izajasz w pierwszym czytaniu mówi tak: Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu (Iz 55,7). Mamy nieustannie szukać Boga i odrzucać to, co złe, aby – jak pisze prorok Izajasz – zejść z bezbożnej drogi i zaprzestać nieprawego knowania.

Trzeba swoje życie ujrzeć świetle Bożego Słowa. Spojrzeć szczerze w głąb swojego serca i sumienia. Zadać sobie proste pytania: Czy szukasz w życiu tego, co tak naprawdę jest najważniejsze? Czy we wszystkich swoich zmaganiach, problemach troskach „szukasz Pana”? A może przestałeś się już Nim zajmować i często pojawia się w tobie „knowanie”, czyli tłumaczenie, że przecież czasem coś tam dla Niego robisz. I w ogóle nie jest tak źle. Wszak to inni przestali wzywać Boga, więc niech oni zobaczą swój grzech. Przecież oni są gorsi od ciebie.

Warto również usłyszeć wyraźnie i odnieść do siebie pytanie świętego Pawła: Sprawujesz się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej? Trzeba uważnie posłuchać sumienia. Jeśli coś „zgrzyta” pomiędzy Słowem Boga a twoim życiem, od razu pojawi się to w twojej świadomości i zrozumiesz, o co chodzi. Będzie to dla ciebie znak, że jest konkretna bariera, jakaś bezbożna droga, grzech wybrany przez ciebie świadomie i dobrowolnie. A to skutecznie oddziela cię od uczestniczenia w królestwie Boga. Ciągle jesteś tym, który został gdzieś na drodze i nie chciał, pomimo zaproszenia, pójść pracować w winnicy Pana.

To konkretne Słowo pokazuje, że Bóg przychodzi i pozwala ci się znaleźć. Jest blisko. Jeśli czujesz, że dotyka On twojego serca, to znaczy, że nadszedł ten właściwy moment. Najlepszy z możliwych. Być może ta chwila już się nigdy więcej nie powtórzy. Nie wiesz, co dzieje się ostatni raz. Nie wiesz, czy jeszcze dostaniesz kolejną szansę. Dla Jezusa w tym momencie nie jest ważne, że coś kiedyś zepsułeś, czegoś zaniedbałeś. Może nawet nagrzeszyłeś tak, że nie wiesz już, co zrobić?  Jezus pyta cię dzisiaj przez swoje Słowo: Czemu tu stoisz cały dzień bezczynnie? Bóg jest hojny w przebaczaniu. Zaprasza cię do konkretnej pracy. Jego drogi i myśli są inne niż nasze. U Niego ostatni mogą być pierwszymi. Co nie znaczy, że ci pierwsi cokolwiek stracą. Nie trzeba oglądać się na innych, porównywać… Bóg jest Bogiem miłości i miłosierdzia. Chce dać ci wszystko. Jego królestwo jest tam, gdzie jest miłość. Tylko tak można Go poznać. Pięknie napisał o tym Jan: Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością (1 J 4, 7-8).

Bóg jest tam, gdzie zaczynamy kochać innych, żyć dla nich, przebaczać. Wprawdzie nie zobaczysz Go swoimi ludzkimi oczyma, ale jeśli podejmiesz Jego zaproszenie, powstanie w twoim oczyszczonym sercu zupełnie nowa przestrzeń. Spotkasz Boga. Staniesz się częścią Jego królestwa. Dokładnie tak jak mówi psalmista: Pan blisko wszystkich, którzy Go wzywają.

Wezwij Boga. Poproś, by wkroczył w twoje życie.